Zaclerz-Okraj-Lubawka

Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 1

Miał być poranny trening, jak co tydzień, ale są ważne sprawy rodzinne które nie mogą czekać stąd okazjonalnie udało się wygospodarować czas o 15. W międzyczasie zadzwonił Marek i tym sposobem nie byłem sam. Myślałem o trasie na Bolków a potem Wałbrzych ale wracając do domu autem stwierdziłem, że jest duży ruch także zmieniłem plany. Padło na Zaclerz i Babi a potem kierunek Svoboda n Upou i na Okraj. Przez chwile towarzyszył nam nawet kolarz Loko Trutnov. Właściwy podjazd po Okraj jechaliśmy już w odcieniach szarości i mgły. Zmuszony byłem nawet ubrać kominiarkę bo zrobiło się chłodno. Zjazd z Okraju do Miszkowic to już prawdziwa lodówka, zimno jak cholera i kiepski asfalt. Pojawiło się sporo nowych dziur nie wspominając o zalegającym piachu. Oby przyszedł jakiś deszcz bo na ekipe sprzątającą nie ma co liczyć (nie to co u Czechów). Na koniec tradycyjna wisienka czyli Szczepanów a potem Lubawka.