Krótko w cyfrach...

IMIĘ: MARCIN
NAZWISKO: KRZYWONOS
MIASTO: LUBAWKA
WIEK: 33
WZROST: 183
WAGA: 84
NAJWYŻSZY ZDOBYTY SZCZYT: 2645m
PODJAZD NO1.-EU: ALPE D'HUEZ
PODJAZD NO1.-PL: PRZEŁĘCZ KARKONOSKA
Strona główna

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzywy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
158.58 km 0.00 km teren
05:35 h 28.40 km/h:
Maks. pr.:70.29 km/h
Temperatura:
HR max:163 ( 82%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy:2070 m
Kalorie: 3810 kcal

Lubawka-Szklarska Poręba-Jakuszyce-Rokytnice-Vrchlabi-Babi-Lubawka...

Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 06.08.2011 | Komentarze 2

Wreszcie zaliczyłem trasę która była od dawna w planie. Dziś udała się także pogoda i po raz kolejny nie sprawdziły się prognozy meteorologów. Od początku plan był taki aby jechać w miare spokojnie, więc do przełęczy kowarskiej szanowałem nogi (42min do rozdroża) Dopiero po wjechaniu do granic Jeleniej Góry zacząłem kręcić mocniej. Od mostku przy wjeździe na główną drogę w kierunku Szklarskiej i Jakuszyc zmierzyłem sobie z ciekawości czas. Do znaku Jakuszyce wyniósł on 33:21. Dobrze mi się jechało, zapas siły oczywiście też był tyle, że przede mną jeszcze 100km do przejechania więc luz maryja. Zjazd do Harrachova nie był żadną rewelacją z racji że przeszkadzał wiatr. Do Rokytnic trochę się poprawiło ale tu czekał już na mnie trudny jak się później okazało podjazd. Wylałem tu sporo potu bo podjazd nieco się ciągnął w górę, czasami były serpentyny a przy tym całkiem dobre nachylenia. Muszę po raz kolejny pochwalić tutejsze szosy. Rewelacja po prostu. Podjazd od Rokytnic jak i zjazd do Hrbacova to naprawdę ładna szosa. Nie inaczej było na całej trasie. Wspomniany zjazd był konkretny nie tylko ze względu na dobrą jakość drogi ale i prędkość jaką można było rozwinać a także widoczki które nie mogę zapomnieć. Czasami bywało niebezpiecznie ale jak to na zjeździe. W dolnej jego części, przy rzece droga bardzo przypominała tą ze zjazdu z Okraju w kierunku Peca. Na tym odcinku minąłem też dwóch kolarzy. Po dojechaniu do Hrbacova obrałem kierunek Vrchlabi. Męczyć się a wlaściwie pierwszy poważniejszy kryzys zacząłem mieć w Leopoldzie. Jednak chwile przed dojechaniem do tej miejscowości przeżyłem chwile grozy. Na w sumie niegroźnym lekkim zakręcie, na mostku ni z tąd ni z owąd przed oczami pojawił mi się zielony vw golf, który ściął zakręt i jechał prosto na mnie...Nie wiem jak to się stało, że w tej sytuacji do niczego nie doszło. Czeski samochód w ostatniej chwili skręcił, ale nie zostawiłem na nim suchej nitki choć co to mogło zmienić...Po wjechaniu do Mladych Buków miałem jeszcze w głowie Babi, które trzeba było zaliczyć. Tu jakby wróciły do mnie siły, może nie wiem, ta wioska na mnie tak działa bo tyle razu już tu śmigam? heh. Nad Zaclerzem czyli ostatnim miasteczkiem na trasie, tuż przed moim przyjazdem wisiała czarna chmura z której ostro popadało. Ku mojemu zdziwieniu, zaraz po jego minięciu asfalt znów był suchy i tak aż do Lubawki gdzie na koniec misiaki próbowały mnie wysuszyć, oczywiście w formie żartu:) To był dobry i męczący etap który już pozostał w nogach.

Dystans: 158.58km
Czas: 5:35:53
AVG: 28.32
MAX SPEED: 70.29
KCAL: 3810
MAX HRT: 163
AVH HRT: 137
STREFY%: HEALTH 50%,FITNESS 29%,POWER 0%

MAPKA:
Zjazd do Harrachova:


Horni Rokytnice:



Vitkovice:
Kategoria ''101-200km''



Komentarze
krzywy
| 13:33 poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | linkuj Oj, oj nie byłbym aż takim optymistą co do mocy:) Nie powinno być źle, ale też moją formę to trudno ocenić. Zobaczymy w dniu zawodów i mam nadzieje, że tego dnia będziemy obaj zadowoleni:)
Virenque
| 21:28 niedziela, 7 sierpnia 2011 | linkuj Piękny etap - gratulacje, podjazd do Rokytnic póki co pozostaje w moich planach na przyszłość, jakoś na razie nie miałem okazji tam jechać.
Widzę, że na Izery będzie u Ciebie moc w nogach :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oduma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]