Krótko w cyfrach...

IMIĘ: MARCIN
NAZWISKO: KRZYWONOS
MIASTO: LUBAWKA
WIEK: 33
WZROST: 183
WAGA: 84
NAJWYŻSZY ZDOBYTY SZCZYT: 2645m
PODJAZD NO1.-EU: ALPE D'HUEZ
PODJAZD NO1.-PL: PRZEŁĘCZ KARKONOSKA
Strona główna

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzywy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
90.00 km 0.00 km teren
03:39 h 24.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:173 ( 87%)
HR avg:139 ( 70%)
Podjazdy:1510 m
Kalorie: 2547 kcal

Lubawka-Kowary-Przesieka-Karpacz-Kowary-Lubawka

Sobota, 12 listopada 2011 · dodano: 12.11.2011 | Komentarze 4

Choć za oknem szalał mróz a słońce dopiero wstawało, nic nie stało na przeszkodzie żeby wykorzytać weekendową sobotę na trening. Ugadałem się z Pawłem na 10 w Kowarach więc musiałem wyruszyć o 9. Tak też uczyniłem, i choć powietrze mroźne jak wcześniej wspomniałem to nie było najgorzej. Przestraszyłem sie trochę gdy na szczycie Szczepanowa i właściwie w każdym zasłonietym od słońca miejscu napotkałem szron na drodze. Początek zjazdu niebezpieczny by po chwli wjechać w oświecony blaskiem słońca zjazd do Miszkowic. Tu jakby inaczej, nie było już tak groźnie i nawet wiatr trochę pomagał. Niemal punktualnie przyjechałem do Kowar skąd już z Pawłem skierowaliśmy się na Podgórzyn i Przesiekę. Na tym odcinku też dokuczał zimny wiatr ale na szczęście szybko się uwineliśmy i zaczynał się podjazd pod Przesiekę. Podjazd ten w znacznym stopniu przebiegał w zimowych warunkach, gdyż asfalt i pobocza były mocno przysłonięte szronem. Całe szczęście że nie musieliśmy tędy zjeżdzać;) Na małym wypłaszczeniu strzeliliśmy fotkę i w górę aż w stronę Przełęczy Karkonoskiej. Na samą przełęcz nie mieliśmy zamiaru wjeżdzać choć widziałem u Pawła że lekko się zastanawia ;) Darowaliśmy sobie, gdyż dziś mogłoby tam być niebezpiecznie. Spokojnie zjechaliśmy do Borowic skąd kolejny podjazd w stronę Karpacza. Miasteczko to tętniło dziś życiem choć i tak było spokojniej jak w okresie wakacyjnym. Tu trzeba jednak mieć oczy z każdej strony bo jak ktoś ci nie wyjdzie z prawej czy lewej to samochód się zatrzyma i o krakse nie trudno. Uwineliśmy się chwila moment a już witały nas ponownie Kowary. Pożegnałem Pawła i ruszyłem dalej. Tym razem nie chciałem podjeżdzać główną przez "język teściowej" a skierowałęm się na "drogę głodu". Tu zanotowałem największy puls, zmęczył mnie ten podjazd pomimo równego tempa. Niemal na szczycie cykłem fotkę i pojechałem dalej na rozdroże na Okraj. Na samą przełęcz nie chciałem już jechać gdyż byłoby to bezcelowe a i tak dziś sporo podjazdów i to nie łatwych zaliczyliśmy więc starczy. Dalej już zimny zjazd do Miszkowic i cholernie wkurzający podjazd pod Szczepanów. Tym razem wiatr mi nie pomagał a wręcz odwrotnie. Nie zawahałbym się dziś nazwać go podjazdem wiatrów gdyż jest on na otwartej przestrzeni. W koło pola i ciągnie się on prościutko do góry. Dziś mnie mocno zmęczył tak jak droga głodu. Nie mniej jednak nie jest to jakiś trudny podjazd, ale wkurza i go nie lubię. Mam jeszcze do siebie żal że nie pomyślałem o Rafale bo można było we trzech pojechać. Dopiero na trasie podczas rozmowy poszliśmy do po rozum do głowy ale było już za późno, także wybacz Rafał. Tak więc finito na dziś. Jak w przyszłym tygodniu nie spadnie śnieg to będe zdziwiony.

Dystans: 90km
Czas: 03:39:33 min
KCAL: 2547
MAX HRT: 173
AVH HRT: 139
STREFY%: HEALTH 34%,FITNESS 38%,POWER 2%

MAPKA:





Kategoria ''1-100km''



Komentarze
Rafał | 19:19 sobota, 12 listopada 2011 | linkuj Witam, nie miej do siebie żalu bo mnie od dwóch dni ząb boli więc i tak bym nie pojechał. Co prawda jeździłem już z bolącymi zębami ale nie w tych temperaturach...Można jechać z bolącym wszystkim ale niestety z zębem się nie wygra...
Virenque
| 16:19 sobota, 12 listopada 2011 | linkuj Piękna trasa jak na tą porę roku :)
Wracając do Gołebiewskiego to moloch robi wrażenie, ale nie pasuje do tego miejsca.
Natomiast polecam ich park wodny Tropikana, za coś koło 30 zł można spędzić tam 1,5 h korzystając ze wszystkich atrakcji, w tym wszystkie sauny, jacuzzi itd. Na prawdę warto, ja byłem mega zadowolony :)
krzywy
| 15:56 sobota, 12 listopada 2011 | linkuj heh, to ja płace dużo mniej za czynsz za cały miesiąc jak oni sobie liczą za dobę:) Wiesz, to zależy też dla kogo taka cena bo z tego co zobaczyłem doba kosztuje 450 zł bez dodatkowych usług. A tak to hotel robi niesamowite wrażenie. Wybierasz się ? :)
wober
| 14:43 sobota, 12 listopada 2011 | linkuj Słyszałem że koszty pobytu w Gołębiewskim są nie za wysokie, to prawda?;]
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ubyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]