Krótko w cyfrach...

IMIĘ: MARCIN
NAZWISKO: KRZYWONOS
MIASTO: LUBAWKA
WIEK: 33
WZROST: 183
WAGA: 84
NAJWYŻSZY ZDOBYTY SZCZYT: 2645m
PODJAZD NO1.-EU: ALPE D'HUEZ
PODJAZD NO1.-PL: PRZEŁĘCZ KARKONOSKA
Strona główna

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzywy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
45.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 90%)
HR avg:158 ( 80%)
Podjazdy:430 m
Kalorie: 1370 kcal

2012 - noworoczny trening

Wtorek, 3 stycznia 2012 · dodano: 03.01.2012 | Komentarze 4

To co wydawalo sie niemozliwe od kilku lat, stalo sie dzis faktem. Pierwszy raz wyruszylem w styczniu na szosę. Choć temperatura pozostawiala wiele do zyczenia, to warunki panujace na drodze byłby znakomite jak na tą porę roku. Noworoczny trening przebiegal tradycyjną trasą która zawsze rozpoczyna u mnie nowy sezon. Tym razem zrobilem jedynie małą korektę mianowicie pojechałem odwrotnie jak dotychczas czyli Lubawka-Trutnov-Babi-Zacler-Lubawka. Jak wczesniej wspomnialem, warunki były dobre ale 10/10 dałbym jedynie do granicy czeskiej. Potem...no może nie było idealnie ale co najważniejsze szosa przejezdza choć cały czas mokra. Z topniejącego śniegu woda spływała niemal przez całą czeską trasę. Uroku jeździe to nie dodawało w przeciwienstwie do licznego śniegu na łąkach i wzgórzach. Od momentu kiedy wyruszyłem tętno szybko wzrosło do poziomu 160 a gdy dojechałem do pierwszego podjazdu za Bernaticami osiągnęło 170. Ciekaw byłem ile zajmie mi dojechanie do Trutnova. W sezonie dystans ten robie w 30 minut a dziś przyjechałem ledwie 6 minut później więc nie ma tragedii. Przyznam bez bicia ze czulem braki z powodu dluzszej przerwy od roweru i nawet sie zastanawialem jak bedzie mi się jechało pod Babi. Na szczęście utrzymałem odpowiedni rytm i jechało mi się dobrze do samego końca. Komfortu też dodało mi nowe siodło Fizikia Pave które zdecydowanie jest miększe od mojej dotychczasowej deski. Na trasie zrobiłem kilka fotek z miejsc gdzie rowerzysta o tej porze budzi zaskoczenie i zdziwienie, szczególnie w pobliżu aktywnych wyciągów:) W pracy mam tydzien postoju więc muszę wykorzystać te chwile na trening ale teraz raczej odpuszcze Czechy na rzecz Bolkowa i okolic gdzie są zdecydowanie lepsze warunki do treningu o tej porze. Miałem zrobić podsumowanie sezonu na bikestatsie ale wczesniej uczyniłem to na forum szosowym więc nic już nie dodam ale czytam z ciekawością wpisów kolegów i jestem pod pełnym wrażeniem celów jakie sobie postawili. Od siebie raczej nie oczekuje rewelacji czy walki o podium gdziekolwiek, ale na pewno powalcze ambitnie na tyle ile nogi pozwolą. POdstawa to nie być gorszym od Viranque, Krisa i Wobera jak się napatoczy ;) a MontVentoux nie licze bo z "bratem regionu" nie rywalizuje:) A tak na powaznie, bede zadowolony jak im dotrzymam kroku....siabada.

Dystans: 90
Czas: 01:35:58 min
AVG: 25.56
MAX SPEED: 63.02
KCAL: 1370
MAX HRT: 179
AVH HRT: 158
STREFY%: HEALTH 19%,FITNESS 49%,POWER 29%
MAPKA:
Na szczycie podjazdu za Bernarticami:


Znak, że chyba coś mi się pomyliło:


Wzgórze Stachelberg:

Krzywy 2012:

Widok na Zacler:
Kategoria ''1-100km''



Komentarze
kris91
| 21:02 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj No to raczej dupa z "koleżeńską grupą" na maratonach.. Wymyślili system losujący grupy.. :)

Ps. A kolega krzywy nie jeździ w ogóle ? :)
Virenque
| 18:57 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj W Radkowie to robimy razem grupę znajomych, 5 osób będzie jak znalazł :) No i pierwsza piątka w generalce potem ;P
Fajnie, że w styczniu udało się pokręcić na szosie w Karkonoszach, ale teraz to już chyba możesz schować rower, bo Was zasypało na dobre.
Na 2012 życzę Ci tylko tego, żeby pod każdym względem był lepszy :)
krzywy
| 13:00 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Jeszcze 3 dni temu nie było mowy o jakiejkolwiek jeździe ale zaczął padać deszcz i szosa zrobila się na tyle dobra, że śmiało można śmigać:) Z formą nie jest najgorzej ale trzeba ostro poporacować żeby nie zostać daleko w tyle. Oczywiście ze będziemy się widzieć na maratonach, a najbliższy to chociażby Radków czy Trzebnica bo tam zamierzam zawitać po raz pierwszy zresztą:)
kris91
| 12:53 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Witamy w roku 2012 ! ;)

Czyli u Ciebie da się jeździć ? Nie ma tragedii ? Ważne ,że nie trzeba trenażera piłować non stop bo byśmy wszyscy oszaleli :D

Jak tylko 6 min dłużej podjazd niż w sezonie tzn. że nie jest źle ;) Forma została wysoka widać ;)
Widzimy się na którymś maratonie w tym roku ? ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ieini
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]