Krótko w cyfrach...

IMIĘ: MARCIN
NAZWISKO: KRZYWONOS
MIASTO: LUBAWKA
WIEK: 33
WZROST: 183
WAGA: 84
NAJWYŻSZY ZDOBYTY SZCZYT: 2645m
PODJAZD NO1.-EU: ALPE D'HUEZ
PODJAZD NO1.-PL: PRZEŁĘCZ KARKONOSKA
Strona główna

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzywy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
127.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Liczyrzepa 2013 - Karpacz

Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 8

4 maraton kolarski Liczyrzepa już za mną. Zgodnie z zapowiedziami, sobota przywitała kolarzy pięknym bezchmurnym niebem. Do Karpacza gdzie w tym roku zorganizowany został maraton, zjechało wielu kolarzy z całej Polski. Na zawody przyjechałem wspólnie z kolegą Grzesiem Urbanikiem, który tak jak i ja startował na dystansie mega czyli 127km.

Tegoroczna odsłona Liczyrzepy zawierała trzy konkretne podjazdy: Miedziankę, Przełęcz Rędzińską i Orlinek. Pierwsze dwa podjazdy, zgodnie z dystansem zaliczałem dwa razy zaś Orlinek pozostał na koniec gdzie usytuowana była meta. Los sprawił, że wylądowałem w pierwszej grupie startowej. Równo o 9:00 wyruszyliśmy z Karpacza w kierunku Ścięgien i Kowar. Tempo z miejsca mocne więc pomyślałem, że będzie ciekawie:) Jeszcze przed Przełęczą Karpnicką grupka się zmniejsza, i jedziemy w 5. Na zjeździe wbija mi się pszczoła w klatkę piersiową ale to jakby mniejszy problem;)Zmiany dają jedynie Maciek Wójcik, Darek Malinowski i ja, zaś reszta ciągle się wiezie...
Pierwszy poważniejszy podjazd pod Miedziankę powoduje że grupą znowu się zmniejsza.

Wjazd na szczyt i spokojnie lecimy do Wieściszowic gdzie niebawem zawitamy u podnóży Przełęczy Rędzińskiej. W momencie kiedy wjeżdżamy na nowy asfalt zaczyna się właściwy podjazd i pierwsze stromizny. Każdy jedzie swoim tempem, a jako że jest to pierwsza pętla to idzie całkiem sprawnie. Tuż przed szczytem na pierwszym "wypłaszczeniu" o ile można tak powiedzieć, spotykam Edka z kolegami którzy mnie dopingują:) Na szczycie strefa bufetu, i kolega który mocno mnie wspiera za co bardzo mu dziękuje (proszę o jakiś znak na priwa lub w poście).
Moi kompani z grupy startowej zostali nieco z tyłu dlatego zjeżdżam samotnie. Na trasie doglądam czy nikt nie dojeżdża lecz nikogo nie widzę. Dopiero w Leszczyńcu dostrzegam Darka i postanawiam zwolnić i zaczekać. Dalszą część trasy jedziemy po zmianach i tak dojeżdżamy do szczytu Przełęczy Kowarskiej. Na początku zjazdu pojawia się trzeci kolarz z naszej grupy Maciek i już pracujemy we trzech. Przed nami druga pętla. Tempo trzymamy dość dobre, lecimy po zmianach i nim człowiek się zorientował a już wjeżdżamy pod Karpnicką. Za chwile mamy Miedziankę i tu nieco zwalniamy, bo najgorsze przed nami.
Pierwsze objawy zmęczenia następują właśnie przed Przełęczą Rędzińską a nasza trójka dzielnie pracuje po zmianach. Nikt nie zamierza podkręcać tempa więc równo, we trzech kręcimy na tym bardzo trudnym podjeździe. Jest ciężko ale nie tragicznie:) W miejscu gdzie był wcześniej Edek, stoją teraz ksiądz Olek, Michał i Ramzes co dodaje mi więcej motywacji i sił do dalszej jazdy-dzięki.

Na szczycie postanawiam się zatrzymać wraz z Mackiem by napełnić bidony. Tu jeszcze raz dostaje wsparcie od kolegi i ruszam w dół do chłopaków. Darka zaczynają łapać pierwsze skurcze, Maciek idzie równo i mocno a i ja zaczynam mieć mały kryzys. Na szczęście po 5 km wszystko wraca do normy i jest ok. Od Leszczyńca prowadzę chłopaków na szczyt i tam żegnamy się z Mackiem który zostaje na strefie bufetu bo przed nim jeszcze jedno okrążenie-pełen szacun! Zjazd do Kowar bez szaleństw, muszę rozmasować prawą nogę bo łapie mnie pierwszy skurcz, wylewam na siebie butelkę wody i dalej w drogę. Od Kowar jedziemy wraz z Darkiem po zmianach, i tak to wygląda aż do podjazdu do Karpacza.
Na 118km dojeżdża do nas dwóch kolarzy-jeden jadący na dystansie Giga, a drugi na Mega czyli mój rywal. Niestety oznacza to, że jestem nieco w plecy ale nie składam broni.

Pomimo mocnego tempa jakie narzucił Szymon Figurski z nr 51 nie dałem mu za wygraną. Darek postanowił jechać swoim tempem zaś kolega z dystansu giga pociągnął za nami jedynie przez chwile. W Karpaczu poczułem, że jest dobrze i może przy "dobrych wiatrach" spróbuje odjechać Szymonowi. Nic bardziej mylnego, za tunelem do ronda gdzie jest właściwy skręt na Orlinek uzyskałem minimalną przewagę i to było wszystko by chociaż zniwelować stratę. Na najsztywniejszym zakręcie, już do mety, Szymon zostawił mnie na kilka metrów i było po wszystkim. Na mecie zameldowałem się z czasem 4:24h co dało mi 13 miejsce open i 5 w kategorii.

Mogę z całą pewnością powiedzieć, że wynik mnie zadowala. Trasa tegorocznej Liczyrzepy była wyjątkowo trudna, podjazdy jakie musiał pokonać każdy uczestnik sprawiły że na trasie wylano sporo potu. Miedzianka, Przełęcz Rędzińska, legendarny Orlinek i do tego piekielny żar z nieba swoje zrobiły przez co każdy kto ukończył ten wyścig, może poczuć się jak zwycięzca:) Pozdrowienia dla moich towarzyszy na trasie oraz wszystkich którzy wspierali mnie na trasie. Dzięki!

CZAS: 04:24:54h
MIEJSCE: 13(open)5 (kategoria)
AVG KM:28,09
WYNIKI oraz tu: WYNIKI
MAPA:



Komentarze
Platon
| 06:21 wtorek, 13 sierpnia 2013 | linkuj Gartki, bardzo ładnie pojechane z pierwszej grupy. Ja chciałem startować, ale ostatecznie trafił się wyjazd wakacyjny w inne górki.
krzywy
| 12:08 poniedziałek, 5 sierpnia 2013 | linkuj Spoko Mikołaj:) i ta opcja którą zrobili była w porządku. Za rok pewnie zobaczymy coś nowego, równie ciekawego. Z roku na rok i tak jest co raz lepiej.
Virenque
| 05:43 poniedziałek, 5 sierpnia 2013 | linkuj Krzywy źle mnie zrozumiałeś, chodziło mi bardziej o wyznaczenie trasy na rundach mając w zanadrzu tyle ciekawych podjazdów w okolicy. O trudności się nie wypowiadam, bo tych rejonów nie znam ale na "papierze" wygląda to bardzo ciężko - szczególnie Rędzińska.

A jakie są te ambitne plany ? W zeszłym roku mówili, że będzie start wspólny i lipa ;)
krzywy
| 20:06 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Dzięki koledzy, za rok spróbuje poprawić pozycję ;). Co do trasy to niestety nie mogę się zgodzić Mikołaju bo tegoroczna była bardziej wymagająca jak ubiegłoroczna i tak jak napisał Flanelos, Rudawy mają swoje pazury co bardzo widocznie odczuli kolarze na tegorocznej Liczyrzepie. Organizatorzy mają bardzo ambitne plany na przyszły rok więc będzie jeszcze ciekawiej:)
zorro
| 18:54 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Widzę forma jest. Gratulacje!
Flanelos
| 18:11 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Gratulacje bo trasa naprawdę niesamowita a opis czyta się jednym tchem. Świetny wynik. No i jak Edek dopinguje i Ksiądz to musiało być dobrze. Widać, że Rudawy Janowickie też pokazały pazury...
Virenque
| 17:30 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Gratulacje !! Ale mogli lepiej chyba trasę wymyśleć, w zasadzie całkiem ominęli najfajniejsze karkonoskie podjazdy... Bardziej poszli w kierunku Rudaw...
Mountventoux
| 11:55 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Gratulacje Kolarzu!Wykręciłeś bardzo dobry wynik!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ytuma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]