Krótko w cyfrach...

IMIĘ: MARCIN
NAZWISKO: KRZYWONOS
MIASTO: LUBAWKA
WIEK: 33
WZROST: 183
WAGA: 84
NAJWYŻSZY ZDOBYTY SZCZYT: 2645m
PODJAZD NO1.-EU: ALPE D'HUEZ
PODJAZD NO1.-PL: PRZEŁĘCZ KARKONOSKA
Strona główna

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzywy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
66.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trening po przerwie

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 2

Dziś 25 stopni, pogoda idealna a we czwartek Kowary-Okraj, jeśli zrobię podobny czas jak rok temu, to będzie bardzo dobrze, ale raczej się na to nie zanosi. Czasówka zdecydowanie nie pod moje warunki, ale wjechać trzeba!:)
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
43.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trening z Okrajem

Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 08.08.2013 | Komentarze 2

Wspólny trening z Mackiem "Maierem" i Andrzejem "Riblon" :) Trening dla rozruszania nóg, a niebawem czeka nas kolarski wjazd na Okraj. Póki co czeka mnie przymusowa przerwa od roweru.
MAPA:


Dane wyjazdu:
60.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosą do Kowar

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 05.08.2013 | Komentarze 0

Miałem dylemat czy iść dziś na trening czy sobie odpuścić ale ostatecznie postanowiłem wyruszyć do Kowar a tam przy "biedronce" nawrócić i zrobić sobie mały teścik na Okraj. Żadnej rewelacji niestety nie było, bo i nogi nie kręciły tak jak należy. W drodze powrotnej pod Szczepanów towarzyszyłem maratończykowi z Lubawki -Zbyszkowi.

MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
127.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Liczyrzepa 2013 - Karpacz

Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 8

4 maraton kolarski Liczyrzepa już za mną. Zgodnie z zapowiedziami, sobota przywitała kolarzy pięknym bezchmurnym niebem. Do Karpacza gdzie w tym roku zorganizowany został maraton, zjechało wielu kolarzy z całej Polski. Na zawody przyjechałem wspólnie z kolegą Grzesiem Urbanikiem, który tak jak i ja startował na dystansie mega czyli 127km.

Tegoroczna odsłona Liczyrzepy zawierała trzy konkretne podjazdy: Miedziankę, Przełęcz Rędzińską i Orlinek. Pierwsze dwa podjazdy, zgodnie z dystansem zaliczałem dwa razy zaś Orlinek pozostał na koniec gdzie usytuowana była meta. Los sprawił, że wylądowałem w pierwszej grupie startowej. Równo o 9:00 wyruszyliśmy z Karpacza w kierunku Ścięgien i Kowar. Tempo z miejsca mocne więc pomyślałem, że będzie ciekawie:) Jeszcze przed Przełęczą Karpnicką grupka się zmniejsza, i jedziemy w 5. Na zjeździe wbija mi się pszczoła w klatkę piersiową ale to jakby mniejszy problem;)Zmiany dają jedynie Maciek Wójcik, Darek Malinowski i ja, zaś reszta ciągle się wiezie...
Pierwszy poważniejszy podjazd pod Miedziankę powoduje że grupą znowu się zmniejsza.

Wjazd na szczyt i spokojnie lecimy do Wieściszowic gdzie niebawem zawitamy u podnóży Przełęczy Rędzińskiej. W momencie kiedy wjeżdżamy na nowy asfalt zaczyna się właściwy podjazd i pierwsze stromizny. Każdy jedzie swoim tempem, a jako że jest to pierwsza pętla to idzie całkiem sprawnie. Tuż przed szczytem na pierwszym "wypłaszczeniu" o ile można tak powiedzieć, spotykam Edka z kolegami którzy mnie dopingują:) Na szczycie strefa bufetu, i kolega który mocno mnie wspiera za co bardzo mu dziękuje (proszę o jakiś znak na priwa lub w poście).
Moi kompani z grupy startowej zostali nieco z tyłu dlatego zjeżdżam samotnie. Na trasie doglądam czy nikt nie dojeżdża lecz nikogo nie widzę. Dopiero w Leszczyńcu dostrzegam Darka i postanawiam zwolnić i zaczekać. Dalszą część trasy jedziemy po zmianach i tak dojeżdżamy do szczytu Przełęczy Kowarskiej. Na początku zjazdu pojawia się trzeci kolarz z naszej grupy Maciek i już pracujemy we trzech. Przed nami druga pętla. Tempo trzymamy dość dobre, lecimy po zmianach i nim człowiek się zorientował a już wjeżdżamy pod Karpnicką. Za chwile mamy Miedziankę i tu nieco zwalniamy, bo najgorsze przed nami.
Pierwsze objawy zmęczenia następują właśnie przed Przełęczą Rędzińską a nasza trójka dzielnie pracuje po zmianach. Nikt nie zamierza podkręcać tempa więc równo, we trzech kręcimy na tym bardzo trudnym podjeździe. Jest ciężko ale nie tragicznie:) W miejscu gdzie był wcześniej Edek, stoją teraz ksiądz Olek, Michał i Ramzes co dodaje mi więcej motywacji i sił do dalszej jazdy-dzięki.

Na szczycie postanawiam się zatrzymać wraz z Mackiem by napełnić bidony. Tu jeszcze raz dostaje wsparcie od kolegi i ruszam w dół do chłopaków. Darka zaczynają łapać pierwsze skurcze, Maciek idzie równo i mocno a i ja zaczynam mieć mały kryzys. Na szczęście po 5 km wszystko wraca do normy i jest ok. Od Leszczyńca prowadzę chłopaków na szczyt i tam żegnamy się z Mackiem który zostaje na strefie bufetu bo przed nim jeszcze jedno okrążenie-pełen szacun! Zjazd do Kowar bez szaleństw, muszę rozmasować prawą nogę bo łapie mnie pierwszy skurcz, wylewam na siebie butelkę wody i dalej w drogę. Od Kowar jedziemy wraz z Darkiem po zmianach, i tak to wygląda aż do podjazdu do Karpacza.
Na 118km dojeżdża do nas dwóch kolarzy-jeden jadący na dystansie Giga, a drugi na Mega czyli mój rywal. Niestety oznacza to, że jestem nieco w plecy ale nie składam broni.

Pomimo mocnego tempa jakie narzucił Szymon Figurski z nr 51 nie dałem mu za wygraną. Darek postanowił jechać swoim tempem zaś kolega z dystansu giga pociągnął za nami jedynie przez chwile. W Karpaczu poczułem, że jest dobrze i może przy "dobrych wiatrach" spróbuje odjechać Szymonowi. Nic bardziej mylnego, za tunelem do ronda gdzie jest właściwy skręt na Orlinek uzyskałem minimalną przewagę i to było wszystko by chociaż zniwelować stratę. Na najsztywniejszym zakręcie, już do mety, Szymon zostawił mnie na kilka metrów i było po wszystkim. Na mecie zameldowałem się z czasem 4:24h co dało mi 13 miejsce open i 5 w kategorii.

Mogę z całą pewnością powiedzieć, że wynik mnie zadowala. Trasa tegorocznej Liczyrzepy była wyjątkowo trudna, podjazdy jakie musiał pokonać każdy uczestnik sprawiły że na trasie wylano sporo potu. Miedzianka, Przełęcz Rędzińska, legendarny Orlinek i do tego piekielny żar z nieba swoje zrobiły przez co każdy kto ukończył ten wyścig, może poczuć się jak zwycięzca:) Pozdrowienia dla moich towarzyszy na trasie oraz wszystkich którzy wspierali mnie na trasie. Dzięki!

CZAS: 04:24:54h
MIEJSCE: 13(open)5 (kategoria)
AVG KM:28,09
WYNIKI oraz tu: WYNIKI
MAPA:


Dane wyjazdu:
62.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rędziny raz jeszcze...

Czwartek, 1 sierpnia 2013 · dodano: 02.08.2013 | Komentarze 2

Mając długą przerwę od niedzieli, musiałem w końcu znaleźć czas na ostatni trening przed sobotnimi zawodami. Na pełnej świeżości ruszyłem w kierunku Kamiennej Góry i dalej Wieściszowic. Widać na trasie już oznaczenia zbliżającego się maratonu także ci którzy będą tu pierwszy raz, na pewno się nie pogubią. Zaraz na początku podjazdu pod Rędzińską spotykam dwóch kolarzy z Gryfina którzy walczą z nachyleniami. Po ostatnich opadach na jednym z zakrętów jest trochę kamieni, mam nadzieję że organizator to w miarę uprzątnie, tak samo na zjeździe. Poza tym ok, a co się tyczy samej jazdy, to dziś w miarę spokojnie, ale i z kilkoma akcentami mocniejszymi. Droga od Rędzin do Przełęczy Kowarskiej zleciała dość szybko, a na podjeździe do rozdroża z Okrajem mijam jeszcze kilku kolarzy. Pogoda tego dnia była idealna ale już od jutra zapowiadają skwar co mnie osobiście nie przeszkadza bo zawsze to lepsze od deszczu:)
A.D. 02.08.13
Losowanie grup startowych za nami. Krzywy trafia do grupy pierwszej-start godzina 9:00. Oznacza to czyste pole przede mną, ale i brak możliwości pociągnięcia z innymi kolarzami. Niestety nikogo nie kojarzę z mojej grupy startowej, ale mam też nadzieje, że będzie to dobra współpraca:)
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
66.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Lubawka-Okraj-Zaclerz-Lubawka

Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0

Musiałem rozruszać nogi po wczorajszej jeździe więc wybrałem to co przeważnie w tygodniu czyli Lubawka-Okraj-Zaclerz-Lubawka. Wyjechałem o 8 rano ale i tak było już gorąco. Pod Okraj jechało również 5 innych kolarzy więc nudno nie było. Zjazd do Czech to już sama przyjemność, głównie z powodu chłodu od rzeki. Momentami też fajnie powiewało a to oznacza że może coś nam przyniesie na dniach.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
122.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Karpacz-Sosnówka-Zachełmie-Przesieka

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 27.07.2013 | Komentarze 3

Jak w to weekend bywa, przeważnie planuje coś dłuższego i wymagającego dla siebie. Jako, że w tym roku odpuściłem Klasyk Kłodzki który dziś się odbywa, postanowiłem potrenować w podobnych warunkach ale u siebie. Wybrałem więc ostatnio odwiedzany przeze mnie Karpacz i okolice. Myślałem by wyruszyć wcześnie z rana ale pewne sprawy stanęły na przeszkodzie więc trening odbyłem w pełnym słońcu. Lekko dziś nie było, na dzień dobry rozdroże z Okrajem a dalej w planie Orlinek. Ruch nie najgorszy w Karpaczu więc wjeżdżam na Orlinek spokojnie. Ze szczytu długi zjazd aż do ronda i skręt na Miłków. Lece dalej by zmierzyć się z kolejnym podjazdem w Sosnówce. Kolejny podjazd czeka na mnie w Zachełmiu, jest on nieco dłuższy od poprzedniego ale i mniej wymagający. Na zjeździe do Podgórzyna spotykam Winiara i chwile rozmawiamy:), a potem kolejny wjazd do góry tym razem do Przesieki.
U podnóży Przełęczy Karkonoskiej zacznyna się długi zjazd i tak znowu ląduje w Podgórzynie. Na odcinku do Kowar mijam kilku kolarzy, i nie odstrasza ich tak jak mnie totalny żar z nieba. Nogi kręcą bez problemu, tylko wody ubywa i mam dylemat czy nie zatrzymać się przy źródle. Ostatecznie lecę na szczyt a tam mijam kolejnych trzech szosowców z okolic. Wjazd na rozdroże z Okrajem to przed ostatni podjazd dnia bo jeszcze Szczepanów zostaje...eh ten Szczepanów, niby nic a swoje robi:) Jadąc z rozdroża, w okolicach Jarkowic mijam się z liczną grupą szosowców, co zdarza się nad wyraz rzadko.
Zaaplikowałem dziś sobie solidną porcję górek, i tak też miało być. W przyszłym tygodniu start w Liczyrzepie, a łatwo tam nie będzie-mam nadzieje że pogoda dopisze tak jak dziś.
MAPA:
Kategoria ''101-200km''


Dane wyjazdu:
55.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trening z MTB Lubawka

Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 0

W środowy wieczór niespodziewanie mogłem wybrać się na trening z chłopakami z MTB Lubawka. Ku mojej uciesze wszyscy byliśmy na szosówkach a to dodatkowy bonusik tego dnia. Miałem okazję towarzyszyć sympatycznym chłopakom Fredkowi, Ryśkowi i Kamilowi. Od początku jazda w fajnym tempie, po zmianach i nim się obejrzałem a byliśmy już na Przełęczy Kowarskiej. Z przełęczy długi zjazd do Kowar na miejsce startu tegorocznego Wjazdu na Okraj. Samej Przełęczy Okraj już nie robiliśmy ale to głównie ze względu na późną porę, nie mniej jednak podjazd do kowarskiej zaliczony w szybkim tempie. Słowa uznania dla Fredka za długie zmiany i narzucenie tempa, Ryśka za utrzymanie koła i dobrej formy pomimo przerwy i Kamila za ciekawe skoki któremu przy dobrym prowadzeniu wróże naprawdę ciekawą przyszłość :) Ogólnie było fajnie i sympatycznie i mam nadzieje że jeszcze nie raz wybierzemy się na wspólny trening, oczywiście na rowerach szosowych:)
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
75.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Lubawka-Gruszków-Przełęcz Rędzinska-Kamienna Góra

Wtorek, 23 lipca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 0

Trasa jak w tytule, poza tym gorąco i swoje w nogi weszło:)
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
67.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dzień z Okrajem

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 0

Piękny, słoneczny dzień który w pełni wykorzystałem. Wcześnie rano zdobyliśmy pieszo z małżonką Przełęcz Okraj a po 17:30 wyruszyłem swoją szosą z Raszowa na Przełęcz Okraj i do Lubawki. Przynajmniej o tej godzinie nie piekło tak słońce więc jechało się w sam raz i w 2h z minutami byłem już w domu. Jutro na pewno przerwa od roweru więc byle do następnego treningu.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''