Krótko w cyfrach...

IMIĘ: MARCIN
NAZWISKO: KRZYWONOS
MIASTO: LUBAWKA
WIEK: 33
WZROST: 183
WAGA: 84
NAJWYŻSZY ZDOBYTY SZCZYT: 2645m
PODJAZD NO1.-EU: ALPE D'HUEZ
PODJAZD NO1.-PL: PRZEŁĘCZ KARKONOSKA
Strona główna

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzywy.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

''1-100km''

Dystans całkowity:21164.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:78:48
Średnia prędkość:27.28 km/h
Maksymalna prędkość:72.23 km/h
Suma podjazdów:221372 m
Maks. tętno maksymalne:182 (92 %)
Maks. tętno średnie:171 (86 %)
Suma kalorii:197375 kcal
Liczba aktywności:354
Średnio na aktywność:59.79 km i 2h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
66.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Październikowa niedziela

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 2

Po ponad 3 tygodniowej przerwie krzywy postanowił wrócić na rower. Przez te długie 3 tygodnie przeważnie brakowało czasu na szosę, albo też chęci bo już swoje przejechałem w tym roku. Wczoraj miałem ambitny plan bo pogoda była piękna jak na tą porę roku ale musiałem zająć się czymś innym więc został dzień dzisiejszy. Prognozy były optymistyczne ale mają się nijak do realiów panujących w moim rejonie. Wyjezdając o 11 było dość chłodno, ale za to słońce świeciło pełnym blaskiem, powiedzmy aż do Zaclerza gdzie mijając mały ryneczek pojawiła się już mgła. Tak już zostało aż do połowy podjazdu pod Okraj. Na szosie panował ogólny spokój, rowerzystów też nie za wielu ale kilku szosowców by się znalazło. Dziś jechałem spokojnie, równo, bo nogi już nie takie jak wcześniej. Zabawne jest to że mając przed sobą podjazd chciałem sobie depnąć, od tak jak wcześniej, tyle że dziś od razu się ograniczałem bo chyba do domu szybko bym nie dojechał po takich harcach. Trasę wybrałem dziś taką a nie inną gdyż jest to moja najczęstsza , i chyba najbardziej ulubiona z tych które zaliczam. Nie muszę dodawać jak piękna jest jesień w górach a już na tej trasie ma się ochotę po prostu zatrzymać i po delektować.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
98.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1220 m
Kalorie: kcal

Dawaj, dawaj... ;)

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 29.09.2012 | Komentarze 4

Ostatnio co raz mniej spędzam czasu na szosie więc gdy nadchodzi weekend nie marnuje okazji i jadę gdzie mnie myśl poniesie ;) Dziś zaplanowałem wyjazd na Mieroszów skąd udałem się do Boguszowa-Gorce. Tam, nie zastanawiając się długo skręciłem w prawo w kierunku Szczawna Zdrój. Do samej mieściny jednak nie dojechałem bo odbiłem w lewo na Stare Bogaczowice skąd droga wiodła na Kamienna Górę. Do Kamiennej nie zamierzałem jednak jechać, bo moim celem była dziś Przełęcz Rędzińska na tak zwaną dobitkę ;) Oj podjazd pod tą przełęcz robi swoje...wymęczył mnie totalnie i znowu na liczniku 7km/h w najgorszych momentach. Nim jednak wjechałem na przełęcz, przejeżdżałem przez Wieściszowice. Wioska ta jest dla mnie jakaś dziwna bo albo atakują mnie psy, albo kiedyś gonił gościu z kosą (podczas zjazdu szedł środkiem i wraz z Edkiem zwróciliśmy mu uwagę, stąd taka reakcja) albo tak jak dziś dzieciaki rzucały po szosie w moim kierunku jabłka by 10 m dalej z lewej strony pokrzykiwała do mnie klientka "dawaj, dawaj, twoja matka bardziej dawała radę..." no brak słów:) Od taka specyficzna kultura tej wioski a za nią piękny, morderczy podjazd. Z Rędzińskiej cały czas nowym asfaltem na Pisarzowice i tak aż do Kamiennej Góry skąd miałem ostatnie 12km do Lubawki. To było trudne 12km bo już nie było tak słonecznie i wiał do tego silny wiatr. Trening zaliczony, a ja myślę czy mam jeszcze ochotę startować za tydzień w Bolkowie bo czuje się już trochę zmęczony rowerkiem.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
7.50 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Czasówka Kaczawska - Górska 2012

Sobota, 22 września 2012 · dodano: 25.09.2012 | Komentarze 5

Spontaniczny udział w pierwszej Czasówce Kaczawskiej na trasie Wojcieszów-Podgórki. Jechałem z zamiarem sprawdzenia się na trasie której nie znam tak dobrze jak Okraj i z myślą że będzie tam garstka ludzi. Na miejscu okazało się że przyjechało dużo kolarzy i to z grup kolarskich, może nie pro ligi ;) ale lokalnych jak Legnica czy Wałbrzych. Był Wacek i Edek harpagan no i Paweł z Moniką także fajnie. Ja sam startowałem w kategorii "niezrzeszeni" i zająłem w niej drugie miejsce(4 czas ogólnie spośród wszystkich). Nawet miejsce medalowe mi się spodobało bo tu chociaż docenili pierwszą trójkę i potrafili przyjemnie nagrodzić. Sama czasówka odbywała się przy 14 stopniach, i wietrze ale na szczęście opady pojawiły się po zawodach. Nie była to trudna jazda, nawet powiem że bardziej pode mnie bo swoją wagą mogłem tu mocno pocisnąć z płyty do ostatnich kilometrów a potem tyle co powera zostało czyli ostatnie 2 km to spore nachylenie rzędu 15% i walka o dobre zakończenie. Podsumowując bardzo fajna czasówka, całkowicie zabezpieczona przez misiaków i straż no a za rok obowiązkowy punkt kalendarza bez dwóch zdań. Teraz pozostaje kryterium uliczne w Bolkowie i finito ale jeszcze w planach jakiś trening w tym tygodniu.
Wyniki
Czas: 17:48 min

Dane wyjazdu:
45.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:440 m
Kalorie: kcal

Pętla Kralovecka

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 18.09.2012 | Komentarze 1

Trening po pracy czyli późno więc i dystans krótki. Po 17 robi sie juz chlodno a slonce chowa sie za gorami. Mimo to mozna jeszcze spotkać kilku rowerzystow na trasie;) Dzis wyskoczylem na tradycyjną Kralovecką pętelkę. Powoli ograniczam ilość wypadów, ale to też głównie z braku czasu.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
98.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1370 m
Kalorie: kcal

Podgórki i Rędzińska

Sobota, 15 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 3

Patrząc na dzisiejszą pogodę trudno powiedzieć cokolwiek dobrego. Chłodno a do tego wiatr i czasami coś pada z nieba. Nie zatrzymało to jednak krzywego od zaliczenia solidnej porcji podjazdów itp które dziś sobie zaaplikował. Wyruszyłem co ciekawe z Kamiennej Góry, (ostatni raz chyba w 2007 jeszcze jak tu mieszkałem ;) ) Na godzinę 12 byłem umówiony w Bolkowie z Edkiem ze Strzegomia. Dojechałem na miejsce i dalej ruszyliśmy na Płoninę a więc pierwszy podjazd tego dnia. Nie jest to już tak dobry asfalt jak jeszcze 3 lata temu, nie mniej jednak góra trudna o czym świadczy fakt że rywalizowali tu kolarze na etapie Bałtyk-Karkonosze i to 3x. Z Płoniny kierowaliśmy się na Wojcieszów gdzie zaplanowana jest w przyszłą sobotę Czasówka Kaczawska. Krótki odcinek 7,5km podjazdu kończy się w Podgórkach a ostatni kilometr nie schodzi poniżej 11%. Dalej nasze drogi się rozstały, Edek pojechał na Świerzawe, ja zaś na Jelenią Górę. Tu czekał na mnie wietrzny ale piękny zjazd po nowiutkim asfalcie aż do Jeleniej. Rok temu akurat tędy podjeżdżałem podczas Liczyrzepy. Z Jeleniej obrałem kierunek główną drogą w stronę Janowic Wielkich. Tam czekała na mnie stara, poczciwa Miedzianka ze sporym nachyleniem. Udało się ją sprawnie pokonać, i dalej mogłem spokojnie zjeżdżać w dół, konsumując przy okazji batonik musli ;) Przede mną jeszcze jeden, zdecydowanie najtrudniejszy podjazd tego dnia-Przełęcz Rędzińska. Wiedziałem że wylali na nim nowiutki asfalt, tym razem łącząc w całości Wieściszowice z Rędzinami. Sam nie mogłem w to uwierzyć dopóki nie przekonałem się osobiście. Przyznaje że jestem pod wielkim wrażeniem i mam też nadzieje, że wkrótce odbędzie tu się jakiś ważny wyścig bo nie można tego podjazdu pominąć. Sam podjazd oceniam na najwyższym poziomie skali trudności jak już kiedyś wspomniałem. Porównać mogę do końcowych momentów Przesieki z tym że tu jest trudniej i dłużej. Kręciłem spokojnie 10km/h ale więcej jak 12 chyba się nie pociągnie. Po wjechaniu na szczyt i minięciu Krzyża Milenijnego mogłem zachwycić się piękną panoramą okolicy. Dalej miałem ostry zjazd w dól aż do Pisarzowic skąd skierowałem się na Kamienną i bocznymi drogami do Lubawki. Trening bardzo fajny, udało się zobaczyć co czeka mnie za tydzień w Wojcieszowie, a przy okazji przejechałem Rędzińską po nowym dywanie, z czego jestem najbardziej zadowolony. Pogoda kiepska, chwilami mnie zmoczyło ale bywało gorzej.
MAPA:

Końcówka podjazdu w Podgórkach:

Rędziny, ostatnie metry do szczytu-najsztywniejsza część została w nogach ;)





Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
70.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:850 m
Kalorie: kcal

Niedziela w Wałbrzychu

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Pobudka rano, w domu cisza, żona na wyjeździe, rower brudny w torbie-czas ogarnąć wszystko. Za oknem pogoda piękna, słońce nastawia pozytywnie i daje do myślenia- iść czy nie iść. Mowa o treningu którego nie było w planie. W porę ogarniam sprzęt, i o 9:30 ruszam długo nie myśląc na Wałbrzych. W Lubawce mijam grono kolarzy górskich gdyż dziś zawody MTB. Jadę na wzgórza, Łączna zaliczona a potem chwile spokojnej jazdy w kierunku Unisława Śląskiego. Dalej znowu podjazd w kierunku Wałbrzycha i kiepskiej jakości zjazd. Dalej muszę pokombinować z trasą i ostatecznie skręcam na Sobięcinie w lewo. Mam tu trochę podjazdu do zrobienia a to cieszy. Poza tym nogi już rozruszane więc jakoś idzie. Mijam gościa na szosówce, i lecę na Boguszów-Gorce. Tu też wjeżdżam na najwyzej polozony w Polsce rynek i dalej znowu w dół, kierunek Czarny Bór. Kiedy leci mi się fajnie z góry z prawej wyjeżdża mi gościu z przyczepą ale w porę wyhamował i nie doszło do czołówki kolarz-auto z której bym nie wyszedł cały. Dalsza część to długa prosta niczym wielkopolska trasa w kierunku Czarnego Lasu ;)Kamienna Góra pojawia się na horyzoncie więc do Lubawki coraz bliżej. Zaliczam jeszcze jeden podjazd od centrum w stronę działek i tak już po hopkach do mojego małego miasteczka. Trening zrobiony, nogi po wczoraj rozruszane. Teraz czas na odpoczynek.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
86.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1020 m
Kalorie: kcal

Szosą nad Metują

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

We Wtorkowe, szosowe popołudnie postanowiłem wyruszyć w Czechy. Chciałem zaliczyć kilka wartościowych podjazdów a na tym etapie takich nie brakowało. Dobra pogoda, i spokój na drodze były dodatkowym atutem dzisiejszego treningu.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
66.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:900 m
Kalorie: kcal

Okraj od Trutnova

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 2

Cały dzień w słońcu, a zapowiedzi na nastepne dni pesymistyczne - tak więc dziś obowiązkowo trening z Grzeskiem. Wyruszylismy moja tradycyjną traską na Zaclerz-Babi i w kierunku Peca pod Śnieżką. Tam jednak skręt w prawo i 12km podjazdu na Okraj. Troche późno dziś ruszyliśmy a im dłużej jechaliśmy tym więcej "szaraków" na niebie. Coś czuje że w nocy popada i to ostro ale obym się mylił.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
48.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:620 m
Kalorie: kcal

Escapados

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · dodano: 28.08.2012 | Komentarze 0

Po kilku dniach przerwy, w końcu udalo sie wybrac na krótki ale treści wy trening. Tym razem nie jechałem sam bo towarzyszył mi Grzesiek z Wrocławia. Była więc okazja potrenować jak za dawnych lat no i przy okazji troche pogadac-stad tytul escapados, nawiazujacy do tematu naszej rozmowy. Ogolnie pogoda byla bardzo ok, tylko ten mocny wiatr z lekka przeszkadzał. Fajny trening z kilkoma akcentami ktore warto potrenowac przed wyscigiem. Zapowiada sie udany tydzien na szosie.

MAPA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
62.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:750 m
Kalorie: kcal

Po Chvalcu

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 23.08.2012 | Komentarze 0

...a jednak się udało dziś wyskoczyć na dwu godzinny trening. Pogoda sprzyjała od samego rana więc czułem że po pracy bedzie tak samo ładnie. Troche sobie pohasałem, raz mnie zdenerwował pepik który jadąc tuż za mną wytrąbił mnie że o mało nie spadłem z roweru...Coraz bardziej nastawiam się negatywnie na zachowania naszych sąsiadów z Czech. Nie mniej jednak drogi i wszytko poza tym jest na plus. Teraz już wiem że do poniedziałku czeka mnie przerwa więc pozostaje czekać a potem dalej w drogę.
MAPA:
Kategoria ''1-100km''