Krótko w cyfrach...

IMIĘ: MARCIN
NAZWISKO: KRZYWONOS
MIASTO: LUBAWKA
WIEK: 33
WZROST: 183
WAGA: 84
NAJWYŻSZY ZDOBYTY SZCZYT: 2645m
PODJAZD NO1.-EU: ALPE D'HUEZ
PODJAZD NO1.-PL: PRZEŁĘCZ KARKONOSKA
Strona główna

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzywy.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

''1-100km''

Dystans całkowity:21164.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:78:48
Średnia prędkość:27.28 km/h
Maksymalna prędkość:72.23 km/h
Suma podjazdów:221372 m
Maks. tętno maksymalne:182 (92 %)
Maks. tętno średnie:171 (86 %)
Suma kalorii:197375 kcal
Liczba aktywności:354
Średnio na aktywność:59.79 km i 2h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
42.44 km 0.00 km teren
01:26 h 29.61 km/h:
Maks. pr.:72.23 km/h
Temperatura:
HR max:165 ( 83%)
HR avg:141 ( 71%)
Podjazdy:700 m
Kalorie: 1012 kcal

Powtórka z rozrywki czyli Okraj po raz drugi

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 09.08.2011 | Komentarze 0

Po raz kolejny postanowiłem zaliczyć Przełęcz Okraj. Po wjechaniu na Szczepanów zobaczyłem wielkie czarne chmury które zbliżały się od Czech. Całe szczęście bo przeszły minimalnie z boku. Udało się wykręcić nieco lepszy czas jak wczoraj bo 52.56min. ze średnią 23.83km/h. Ten tydzień raczej będzie wyglądał spokojnie bez większych dystansów bo czasowo kiepsko a za tydzień w poniedziałek czasówka "Wjazd na Okraj". Pojadę tego time-triala jak każde zawody czyli tyle ile mam sił w nogach i nic nie zmieni fakt że 20.08 jadę na Tour Izerski. Nie mniej jednak pod względem sportowym i tym co bardziej mi odpowiada to wyścig w Świeradowie. Mam nadzieje, że siła dopisze i będzie siabada:)

Dystans: 42.44km
Czas: 1:26:14
AVG: 29.53
MAX SPEED: 72.23
KCAL: 1012
MAX HRT: 165
AVH HRT: 141
STREFY%: HEALTH 36%,FITNESS 44%,POWER 0%

MAPKA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
42.34 km 0.00 km teren
01:27 h 29.20 km/h:
Maks. pr.:72.23 km/h
Temperatura:
HR max:167 ( 84%)
HR avg:143 ( 72%)
Podjazdy:700 m
Kalorie: 1050 kcal

Okraj po teleexpresie...:)

Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 · dodano: 08.08.2011 | Komentarze 3

W ten dziwny poniedziałek miało nie być treningu z racji niepewnej pogody. Niestety nie mam trenażera a tak bym sobie pokręcił w domu i było by po wszystkim:)Na szczęście po 17 pogoda zaczeła się klarować, więc zaraz po teleexpresie ubrałem swoje magiczne Discovery Chanel ;) i ruszyłem na Okraj. Od początku wiał silny wiatr który nie ułatwiał jazdy. Od Jarkowic asfalt mokry i tak aż do samego szczytu. Dzisiejszy wjazd zaplanowałem pojechać na początku łagodniej a od rozdroża(38 min.) mocniej. O dziwo nóżka dobrze podawała i jeszcze można było depnąć. Na szczycie zameldowałem się z czasem 53.36min i ze średnią 23.49. Króciutka rundka przy czeskim parkingu, rękawki na ręce i w dół. Było już całkiem chłodno o tej godzinie. Na zjeździe do Jarkowic mogłem jednak fajnie rozwinąć prędkość i przez dobrą chwilę trzymałem 58km/h. Dobrze że zerwałem się na ten trening bo inaczej znowu przybyło by kilka kilo;) Teraz mogę zjeść naleśniki z czekoladą...a co będe sobie żałował:)
Dystans: 42.34km
Czas: 1:27:28
AVG: 29.04
MAX SPEED: 72.23
KCAL: 1050
MAX HRT: 167
AVH HRT: 143
STREFY%: HEALTH 28%,FITNESS 54%,POWER 0%

MAPKA:
Okraj ze zjazdu z efektem specjalnym;)

Kawałek podjazdu pod Szczepanów:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
71.45 km 0.00 km teren
02:20 h 30.62 km/h:
Maks. pr.:71.45 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 85%)
HR avg:141 ( 71%)
Podjazdy:850 m
Kalorie: 1665 kcal

Poranny trening

Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 05.08.2011 | Komentarze 0

Prognozy pogody na dzisiaj nie były dobre, miało padać, grzmieć itp. i w nocy tak było, może za wyjątkiem burz. Długo się nie zastanawiając, zdecydowałem wyruszyć w trase wczesnym rankiem. Na drogach cisza, i temperatura idealna. Asfalt częsciowo mokry ale nie stanowiło to większego problemu. Jadąc w kierunku Okraju który tak jak i Szczepanów był spowity mgłą, mogłem zaczerpnąć świerzego powietrza i wsłuchać się w szum wiatru wydobywającego się z pod kół wheelera:) Niekiedy wyłaniało się słońce zza chmur a wtedy jechało się jeszcze lepiej. Minąłem nawet biegacza, co z lekka mnie zdziwiło (zresztą ja go chyba też zdziwiłem heh) Do rozdroża zrobiłem kilka tempówek, a przy tym od razu byłem mokry. Jechało się dobrze, ale i tak trochę się umordowałem w takim tempie pod Okraj (52min.) Na szczycie nie zatrzymywałem się tylko od razu założyłem rękawki i rura w dół (fotka podczas zjazdu). Długi, zjazd bo 11 km więc można było trochę odetchnąć ale i od razu zrobiło się chłodniej. O tej godzinie nie jest tu za ciepło, a rozciągająca się rzeka wzdłóż drogi tylko dodawała większego chłodu. Nie byłem przekonany co do pogody dlatego rezerwowy plan trasy w postaci modrego sedla lub czernej hory zostawiłem w głowie i udałem się w kierunku Trutnova. Im bliżej tego miasta tym bardziej płasko. Podkręciłem trochę tempo na długiej prostej i wjechałem do wspomnianego miasta. Tu na trzecim rondzie złapałem kapcia w tylnym kole (pierwszy w tym roku) więc chwila przymusowego postoju. Dalej to już stopniowy podjazd w kierunku Kralovca a po nim moja Lubawka i finito. Teraz na dworze zrobił się ukrop, więc byłoby ciężko śmigać w tym tropiku, a co przyniesie weekend?...zobaczymy.

Dystans: 71.45km
Czas: 2:20:32
AVG: 30.51
MAX SPEED: 74.65
KCAL: 1665
MAX HRT: 168
AVH HRT: 141
STREFY%: HEALTH 34%,FITNESS 44%,POWER 0%

MAPKA:
Widoczek ze Szczepanowa:

Zjazd z Okraju:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
71.31 km 0.00 km teren
02:26 h 29.31 km/h:
Maks. pr.:61.56 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Lubawka-Kamienna Góra-Raszów-Kowary-Okraj-Lubawka

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Pierwszy trening w sierpniu i po klasyku. Dziś postanowiłem zrobić sobie pierwszy sprawdzian w jeździe na czas z Kowar na Przełęcz Okraj. Najpierw jednak wybrałem się w stronę Kamiennej Góry a potem jeszcze musiałem trochę popracować fizycznie u rodziców w Raszowie. Na dzisiejszy wynik biorę więc dużą poprawkę, ale i tak nie zmienia to faktu, że nie przepadam za tą czasówką z racji dużego wysiłku. Po prostu nie jestem dobry w tego typu jeździe co potwierdza tak samo czasówka na stogu izerskim w 2007. Zamierzam jednak pobić swój czas i powalczyć jak najlepiej 15 sierpnia. Na trasie określiłem sobie 4 punkty kontrole i na tej podstawie będe sobie porównywał czasy. Dzisiejsze time'y
PUNKT A-z 04:20
PUNKT B-m 11:60
PUNKT C-p 16:20
PUNKT D-r 21:10
PUNKT E-m 36:40
Czas więc nie najlepszy, ale z pewnością go poprawię:)
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
42.19 km 0.00 km teren
01:42 h 24.82 km/h:
Maks. pr.:61.56 km/h
Temperatura:
HR max:158 ( 80%)
HR avg:125 ( 63%)
Podjazdy:700 m
Kalorie: 915 kcal

Okraj po luzacku :)

Środa, 27 lipca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 2

Jeszcze dwa dni temu mówiłem sobie, że do soboty czas odpoczynku od roweru ale dziś znowu mnie wzięło na kręcenie więc postanowiłem ten ostatni raz przed klasykiem kłodzkim wyruszyć w krótką trasę. Początkowo wybrałem czeskie przygranicze, ale doszedłem do wniosku, że to za krótko i wybrałem spokojną jazdę na okraj i z powrotem. Pogoda dziś ok, a jedynie na szczycie było trochę chłodno. Teraz odpoczynek dla nóg i tak aż do soboty.

Dystans: 42.19km
Czas: 1:42:54
AVG: 24.45
MAX SPEED: 61.56
KCAL: 915
MAX HRT: 158
AVH HRT: 125
STREFY%: HEALTH 47%,FITNESS 11%,POWER 0%
MAPKA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
91.32 km 0.00 km teren
03:28 h 26.34 km/h:
Maks. pr.:57.68 km/h
Temperatura:
HR max:167 ( 84%)
HR avg:126 ( 63%)
Podjazdy:1000 m
Kalorie: 2008 kcal

Lubawka-Boguszów Gorce-Teplice-Chełmsko Śląskie...

Poniedziałek, 25 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 1

Kolejny dzień treningu. Nogi już trochę zmęczone więc trzeba powoli pasować przed klasykiem. Dziś bez jakiś większych górek i szaleństw. Zrobiłem kilka tempówek i na koniec depnięcie z Łącznej pod Strażnicze Naroże w czasasie dokladnych 5 minut. p.s. tuż za Mezimesti o mało nie rozjechałem wielkiej żmiji...ble.

Dystans: 91.32km
Czas: 3:28:47
AVG: 26.24
MAX SPEED: 57.68
KCAL: 2008
MAX HRT: 167
AVH HRT: 126
STREFY%: HEALTH 33%,FITNESS 11%,POWER 0%

MAPKA:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
87.81 km 0.00 km teren
03:42 h 23.73 km/h:
Maks. pr.:68.35 km/h
Temperatura:
HR max:174 ( 88%)
HR avg:129 ( 65%)
Podjazdy:1640 m
Kalorie: 2218 kcal

Przecierka-Czerna Hora

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 2

Po wyczerpującym wczorajszym wypadzie, dziś przecierka na Czerną Horę. Start ok godziny 10 z Lubawki w kierunku Okraju. Razem z Grześkiem ruszyliśmy spokojnie, bez szaleńst bo dziś chcieliśmy zrobić taki etap spokoju. Dojazd na przełęcz zajął nam godzinę i siedem minut. Po ładnym poranku, pogoda zaczęła się trochę pogarszać. 4 km przed wjechaniem na szczyt przełęczy troche popadało ale na szczęście to było wszystko tego dnia. Zjazd w kierunku Mladych Buków to już odrobina szaleństwa bo prędkość dochodziła do 65km/h a ta mimo wiatru było naprawdę spora. Podczas zjazdu mieliśmy nieprzyjemne zdażenie które mogło się dla nas skończyć tragicznie. Wyprzedzał nas mercedes na niemieckich numerach. Po paru chwilach zdążył od nas odjechać więc dalej ciągnęliśmy szybko w dół. Niestety ten sam samochód postanowił przy pierwszej lepszej okazji zawrócić i na nasze szczęście zrobił to w bardzo złym momencie. Znalazł kawałek bocznego miejsca, zaraz za zakrętem, przy rzece i nie patrząc do góry, że może coś zjeżdzać wyjechał na drogę. Na liczniku mieliśmy 65km/h o ile pamiętam...w ostatniej chwili "łoś" nas zauważył i zmieściliśmy się miedzy nim a skałą. Sytuacja była bardzo zła bo gdyby wyjechał całkiem...Niestety to jest duża nauczka i przestroga że trzeba cholernie uważać na takich zjazdach jak ten bo "łosi" na drogach nie brakuje. Dalsza część drogi wciąż w dół aż dojeżdzamy do właściwego skrętu na Janskie Laznie. Nowo polozony asfalt cieszy nas niezmiernie. Od tego skrętu do samego sczytu Czernej Hory drowa wiedzie do góry. Staramy się trzymać tempo 15-16km/h. Idzie nieźle ale jak wspomniałem na początku dziś się oszczędzaliśmy:) Podjazd pod Czerną Horę dłużył się niemiłosiernie. Z początku wznosi się on swobodnie ale ostatnie kilometry to już konkretne nachylenia. Moja prędkość na najtrudniejszym odcinku oscylowała przy 8km/h. Poniżej nie zszedłem ale i więcej jak 8 nie pociągłem bo i po co:) Zresztą byłoby ciężko także koncówa bardzo trudna i nawet podnosiło koło. Na szczycie kilka fotek bo widok jest przedni na całą panoramę okolicznych czeskich miejscowośći. Długo jednak nie odpoczywaliśmy, gdyż zalani potem przy wietrze, odczuwaliśmy duży chłód. Zjazd w początkowych fazach też nie należał to najfajniejszych ale im niżej tym cieplej. W jednym miejscu zrobiliśmy jeszcze fotki bo trudno się nie nadziwić panoramie jaka ukazuje się w paśmie wyciętych drzew i ciągnącego się z oddali wyciągu. Dużo turystów na drodze, trochę spowalniało nasz zjazd. Od razu przestrzegam wszystkich przed tym zjazdem bo prędkości tu można wykręcić cholernie duże ale ryzyko wypadku jest tak samo duże. Po dojechaniu do Janskich Lazni dalej kierujemy się w prawo na Trutnov. Mamy teraz trochę odmiany, bo trasa wiedzie bezkompromisowo prosto przez pare kilometrów. Trzymamy 42km/h więc jest dobrze. Przed nami jednak Babi a jak Babi to i górki. Szanujemy tempo i od skaju Trutnova na sam szczyt przy bunkrach dojeżdzamy przyzwoicie i razem co ważne. Dalej kolejny zjazd w kierunku Zaclerza. Tu ponownie przypadek z samochodem ale tym razem pepik który włancza się do głównej. "Łoś" nas widzi ale nie zdaje sobie sprawy że prędkość roweru w takich miejsach jest czasami większa jak samochodu. Wyczułem że coś się kręci i nieco zwolniłem. Oczywisciscie pepik włączył się do głownej ale dostał od nas sporo gestów i słów. Zaclerz-Lubawka przelatujemy bardzo szybko, tempo konkretne i meta. Dwa dni ostrej i konkretnej jazdy na pewno nie poszły na marne. Mam nadzieje że będą jeszcze okazje do wspólnych treningów bo tego mi najbardziej brakuje...

Dystans: 87.81km
Czas: 3:42:43
AVG: 23.65
MAX SPEED: 68.35
KCAL: 2218
MAX HRT: 174
AVH HRT: 129
STREFY%: HEALTH 43%,FITNESS 12%,POWER 1%

MAPKA:




Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
77.82 km 0.00 km teren
02:44 h 28.47 km/h:
Maks. pr.:64.47 km/h
Temperatura:
HR max:171 ( 86%)
HR avg:144 ( 73%)
Podjazdy:1100 m
Kalorie: 1962 kcal

Korony gór

Poniedziałek, 18 lipca 2011 · dodano: 18.07.2011 | Komentarze 2

Mniszków,Przełęcz pod Średnicą, Przełęcz Kowarska to tylko część trasy którą dzisiaj sobie zaaplikowałem. Po 4 dniach przerwy od roweru dziś przyszedł czas powrotu na szosę. Po nocnych opadach deszczu, dziś nie było już tak gorąco jak wczoraj. Odniosłem nawet wrażenie, że jest bardzo chłodno dlatego zabrałem ze sobą rękawki. Ruszyłem z Lubawki w kierunku Miedzianki a właściwie Janowic Wielkich. Mała wioska z pięknym wzniesieniem terenu gdzie na szczycie usytuowany był kościół. Przeważnie tędy podjeżdżałem, ale dziś mogłem z niej jedynie zjechać. W dolnej części wioski znajdowały się wspomniane Janowice ale najpierw postanowiłem powalczyć z jednym z trudniejszych okolicznych podjazdów. Wieś Mniszków bo o niej myślę, wznosi się praktycznie cały czas do góry. Jest malowniczo położona a u jej szczytu można podziwiać ładne widoki. Dalej droga wiedzie gdzieś przez las więc powrót musi być taki sam. Te 3km podjazdu zrobione w czasie 13:13min były dla mnie trudne jak zawsze. Musiałem sporo się pomęczyć bo nachylenia są tu nie kiepskie. Zaraz na początku wspinaczki duże nachylonko a po nim pułeczka ale na krótko. Zaczyna się właściwy podjazd który paskudnie mnie męczy. Momentami prędkość 8km/h. Trzeba zaznaczyć, że ciągle wspinamy się do góry a przecież to tylko 3km...Sporo wody wypociłem z siebie podczas tego podjazdu i na szczycie od razu poczułem chłód gdyż wiatr swoje robił. Najwyższy puls na całej trasie to właśnie Mniszków. Podczas zjazdu kilka razy się zatrzymałem by uwiecznić go na zdjęciach. Dalej droga prowadziła w stronę Gruszkowa, i Strużnicy a konkretnie na Przełęcz pod Strużnicą. W 2007 znajdowała się meta jednego z etapów Pętli Karkonosko-Izerskiej. Z przełęczy zjazd do Kowar i ostatnia fotka na trasie. Z racji, że często podjeżdżam pod Przełęcz Kowarską normalną trasą, czyli drogą główną, to dziś postanowiłem nieco to zmienić. Wybrałem drogę głodu którą pomykają czasowcy podczas Bałtyk-Karkonosze. Jest o wiele trudniejszy podjazd od tradycyjnego, organizowanego chociażby we "Wjeździe na Okraj". Nieco krótszy ale zdecydowanie ostrzejszy i dał mi cholernie w kość. Przez moment sobie myślałem ile trzeba tu kręcić żeby z kowarskiego rynku wjechać na Przełęcz Okraj w czasie 27 minut... Po wdrapaniu się na Kowarską skręciłem w prawo w kierunku Okraju, ale tam droga wiodła już w dół gdyż tego dnia Okraj wolałem odpuścić. Praktycznie od rozdroża droga wiedzie bezkompromisowo w dół a jedynie wzniesienie pod Szczepanowem to taki ostatni punkt trasy.

Dystans: 77.82km
Czas: 2:44:47
AVG: 28,33
MAX SPEED: 64.47
KCAL: 1962
MAX HRT: 171
AVH HRT: 144
STREFY%: HEALTH 27%,FITNESS 44%,POWER 25%

MAPKA:
Szczyt Mniszkowa:










Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
85.86 km 0.00 km teren
02:59 h 28.78 km/h:
Maks. pr.:70.29 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 91%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy:1030 m
Kalorie: 2028 kcal

Police nad Metuji i Przełęcz Strażnicze Naroże

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 0

Z lekka zmęczony po wczorajszej jeździe dziś wybrałem się w Czechy. Warunki pogodowe sprzyjały bo nie padało choć przez moment chwili szare chmury wisiały nade mną. Później gdzieś to rozwiało i było dość parno. Ruszyłem, ponad swoje średnie tempo w stronę Trutnova i za Bernaticami pierwszy podjazd. Zaliczony przyzwoicie a potem już zjazd, długi zjazd do Trutnova. Dojechałem do miasta w 30 minut i skierowałem się na Adrspach.Droga wiodła stopniowo w górę ale bez tragedii. Dopiero za miejscowością Chvalec odczułem swoje w nogach bo zależało mi na utrzymaniu tempa. W dalszej częsci kolejny zjazd a po nim kolejne wzniesienie za miejscowością Vapenka. Od tego momentu jedzie się dobrze, do momentu gdzie skręcam na Police i tu trafia się podjazd 11% ale bardzo krótki. ok 50km zaczynają się hopki i podjazd w kierunku Broumova. Byłem już trochę zmęczony, słońce też dawało ale jade dalej. Po wjechaniu na szczyt kolejnej góry przychodzi już ostateczny, stromy zjazd na wspomniany Broumov. Zaliczam go częściowo bo ok 55km skręcam na Jetrichov i od tego momentu raczej spokojniutko bez szaleństw. Dopiero po przekroczeniu granicy w Golińsku powolutku droga wiedzie do góry a że dziś na zakończenie wybrałem sobie przejazd przez Przełęcz Strażnicze Naroże to końcówka dała mi mocno w kość. Nie pierwszy raz zaliczam tą górę więc nie jest mi obca, ale dziś trzymałem pod nią średnią 15km. Na szczycie tradycyjne ale już mniej widoczne napisy typu CCC, dziadek (romanik), Hoop co swiadczy ze niegdys wiódł tędy wyścig. Z przełęczy fajny zjazd do Chełmska Śląskiego a za nim Lubawka. Teraz jestem zmęczony więc czas na odpoczynek...:)

Dystans: 85.86km
Czas: 2:59:50
AVG: 28,65
KCAL: 2028
MAX HRT: 180
AVH HRT: 137
STREFY%: HEALTH 39%,FITNESS 50%,POWER 5%

MAPKA:


Zaraz po skręcie na Jetrichov:

Szczyt przełęczy Strażnicze Naroże (kierunek Chełmsko Śląskie):

...i kierunek Mieroszów:)

Poświęciłem część zjazdu i oto zdjątko na Chełmsko Śląskie:

Zjazd z przełęczy...:

i Lubawka:
Kategoria ''1-100km''


Dane wyjazdu:
67.08 km 0.00 km teren
02:32 h 26.48 km/h:
Maks. pr.:66.41 km/h
Temperatura:
HR max:177 ( 89%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy:740 m
Kalorie: 1708 kcal

Przełęcz Rędzińska

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 0

Kiedy myślałem że nic z dzisiejszego wypadu nie wyjdzie, na szczęście udało się wyrobić i wyskoczyłem ze znajomym ze Strzegomia na Przełęcz Rędzińską. Pierwotnie planowałem najpierw wjechać na Płoninę ale spotkaliśmy się w okolicach Bolkowa więc po zaliczeniu wnerwiającego podjazdu w Pustelniku i zjechaniu do Wierzchosławic trzeba było zawinąć kitę i zrobić ten podjazd od drugiej strony:) Tempo do tego miejsca nie było za nadto szaleńcze bo z Lubawki do Bolkowa trasę klasyfikuje do "zjeżdżających" choć po drodze nie brakuje podjazdów. W miarę spokojnym tempem dojechaliśmy do Wieściszowic i tu zaczęło się kręcenie. Podjazd pod rędzińską należy do jednego z trudniejszych w rejonie. Spore nachylenie myślę sięgające nawet 20% daje w kość. Na liczniku prędkość 10km/h 8km/h i przy końcowym zrywie jeszcze raz 10. Ta góra jest męcząca ale warto tu trenować. Z przełęczy zjeżdżamy bardzo spokojnie i dalej nasze drogi się rozjeżdżają. Do Lubawki kieruję się w kierunku Kamiennej Góry, tam kolejny podjazd w kierunku Przedwojowa i do celu. Udany wypad przy sprzyjającej pogodzie.

Dystans: 67,08km
Czas: 2:32:00
AVG: 26,48
KCAL: 1708
MAX HRT: 177
AVH HRT: 137
STREFY%: HEALTH 34%,FITNESS 38%,POWER 18%

MAPKA:






Kategoria ''1-100km''